W latach 90. XX wieku nastąpiła zmiana kierunku, w którym rozwija się światowa elektroenergetyka. Coraz więcej państw decyduje się na reformy sektora umożliwiające jego urynkowienie oraz prywatyzację. Proces ten, zwany liberalizacją rynku energii, wywołał prawdziwą rewolucję, zarówno w strukturze gospodarczej, jak i społecznej zaangażowanych w nią krajów. Do schyłku XX wieku dominującym systemem energetycznym funkcjonującym w USA oraz krajach europejskich był centralnie sterowany system państwowej energetyki. Zgodnie z założeniem systemu, państwo kontrolowało produkcję, przesył oraz dystrybucję energii elektrycznej. Wykształcił się paternalizm ograniczający prawa, wolności, jak i obowiązki obywateli w dziedzinie energetyki. Rząd, stojący w roli „ojca”, motywował swoje działania dobrem społecznym, ochroną jednostki oraz brakiem jej kompetencji do samodzielnego stanowienia. Takie podejście zdejmowało z mieszkańców danego kraju odpowiedzialność za podejmowanie jakichkolwiek decyzji w obszarze energetyki.
Obecność powyższego ustroju energetycznego wywołała wśród obywateli pasywność w angażowaniu się w sprawy sektora. Energetyka stała się dla ludzi abstrakcyjnym działem gospodarki, którego koszty i sposób finansowania były niejasne. Bierność i apatia społeczeństwa stały się sposobem realizowania przez rządzących swoich celów politycznych. Interes publiczny stawał się tym samym drugorzędnym celem. Decyzje o realizacji strategicznych inwestycji energetycznych, takich jak budowa kopalni czy elektrowni, podejmowane były bez konsultacji społecznych. Bezsprzeczne jest, że trudny bądź niemożliwy byłby rozwój infrastrukturalny państw, gdyby każda duża inwestycja była uzależniona od aprobaty jednostki. Jakkolwiek oddziaływanie takich inwestycji na dotychczasowe życie społeczeństw zamieszkujących obszar, gdzie ma zostać ona zrealizowana, jak i całych ekosystemów, jest niebagatelny.
Próba zmiany nastawienia rządu do sposobu decydowania o sprawach mających wpływ na społeczeństwo, podjęta została w 1998 r. poprzez przyjęcie „Konwencji o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska”. Uznaje ona, „że w sprawach dotyczących środowiska ułatwiony dostęp do informacji i udział społeczeństwa w podejmowaniu decyzji poprawia jakość i wykonanie decyzji, przyczynia się do wzrostu społecznej świadomości zagadnień ochrony środowiska, daje społeczeństwu możliwość zgłaszania swych poglądów, a władzy publicznej możliwość ich należytego uwzględnienia”. Konwencja ta zainicjowała w Polsce dyskusję nad sposobami informowania i angażowania obywateli w sprawy dotyczące społecznych i gospodarczych potrzeb każdego z nas.
Pojawia się jednak pytanie, czy społeczeństwo jest zainteresowane informacjami z sektora energetycznego. Z drugiej strony zaś, czy społeczeństwo rozumie, zarówno wymiar technologiczny zagadnienia, jak również jego rangę. Analizując zaangażowanie obywateli w sprawy energetyczne kraju dostrzega się problem braku ich świadomości, a nawet ignorancję. Liczne sondaże potwierdzają, że znajomość zagadnień związanych z wytwarzaniem energii jest niewielka. Problem ten jednak nie dotyczy tylko Polski. Jest to trend ogólnie panujący w Europie. W lipcu 2015 r. opublikowany został „Raport analizy badań świadomości, postaw i zachować ekologicznych Polaków, przeprowadzonych w Polsce w latach 2009-2015.” Szczegółowe badania przeprowadził TNS Polska dla Ministerstwa Środowiska w oparciu o przegląd 83 publikacji, zarówno polskich, jak i tworzonych przez Eurobarometr. Aż 29 publikacji poruszało zagadnienia energetyki, ujawniając tym samym największe luki informacyjne Polaków. Najmniejsza świadomość objawiała się w kwestii:
- wykorzystywania liczników inteligentnych w gospodarstwach domowych,
- wiedzy o elektrowni jądrowej (obawy dotyczące bezpieczeństwa),
- wiedzy o odnawialnych źródłach energii,
- wiedzy o sposobach oszczędzania energii w miejscu pracy.
Wynika z tego, że najbardziej zaniedbane obszary to te, na które kładzie się obecnie duży nacisk. Badania ukazują, jak dużo pracy i czasu wymaga proces uświadamiania oraz kształtowania postaw w społeczeństwie. Na zlecenie Greenpeace w 2015 r., TNS opublikował jeszcze jeden raport, tym razem dotyczący postaw wobec polskiej polityki energetycznej. Najważniejsze wnioski z niego płynące są następujące:
- 92% Polek i Polaków chce, żeby więcej energii w Polsce pochodziło ze źródeł odnawialnych,
- Polacy zdecydowanie popierają politykę rozwoju energii odnawialnej (69%, w porównaniu np. do 17% dla energii jądrowej i 16% dla węgla),
- Polacy na pierwszym miejscu stawiają odnawialne źródła energii jako preferowaną podstawę polityki energetycznej Polski,
- na drugim miejscu wskazują efektywność energetyczną jako podstawę polityki energetycznej Polski.
Pomiędzy tymi raportami dostrzec można dysonans – z jednej strony badania pokazują, że Polacy mają niewielką wiedzę z zakresu energetyki odnawialnej, z drugiej zaś 9 na 10 obywateli uznaje OZE za główny kierunek energetyki w Polsce. Różnica ta prawdopodobnie jest rezultatem braku orientacji w zagadnieniach technologicznych dotyczących wykorzystania różnych źródeł energii. Z drugiej strony zaś, ujawnia sens budowania świadomości jednoznacznych korzyści płynących z produkcji i wykorzystania czystej energii. Powyższe wnioski zostały potwierdzone w badaniu z 2016 r. „Polacy o zmianie klimatu i polityce energetycznej”, przeprowadzonym przez WWF Polska. W pytaniach dotyczących specyficznych form wspierania energetyki przez państwo polskie, respondenci podkreślili, że najlepsze dla nich byłyby ulgi podatkowe na termomodernizację domów oraz obowiązek zakupu produktów elektrycznych posiadających wysokie normy energooszczędności. Raport przygotowany przez TNS OBOP i Miesięcznik Gospodarczy Nowy Przemysł pt. „Świadomość energetyczna Polaków” z 2011 r., podobny raport stworzony przez firmę RWE oraz badania przeprowadzone przez autorkę w 2013 r. wskazują, że ankietowani dostrzegają zależność między stanem środowiska naturalnego a poziomem zdrowia, jednak umyka im fakt, że ochrona środowiska jest również formą oszczędności. Można domniemywać, że społeczeństwu brakuje odpowiedniej wiedzy z zakresu ekonomii oraz pozytywów płynących z efektywnego gospodarowania środowiskiem. Dodatkowym zarzutem wobec Polaków jest brak odpowiednich nawyków oszczędzania energii czy wody. Często forma ochrony środowiska przez oszczędzanie jest jedynie presją ekonomiczną, która wymusza takie zachowania.
Powyższe badania ujawniły również, że skuteczna ochrona środowiska jest zależna od aktywności każdego z nas z osobna oraz od uznania przez społeczeństwo tej problematyki za ważną kwestię. Nasuwa się tym samym wniosek, iż stałe informowanie ludzi o zagadnieniach energetycznych oraz angażowanie ich w proces zarządzania energią w gminie, oparty na koncepcji Public Governance (współrządzenie, współdecydowanie), może ukształtować odpowiedzialne społeczeństwo.
Nieodłącznym elementem procesu budowy energetyki obywatelskiej jest partycypacja społeczna oparta na dobrej komunikacji pomiędzy rządem i obywatelami. Obie strony powinny uznać istnienie różnych potrzeb i obaw oraz akceptować proces decyzyjny. Innym kluczowym aspektem jest rozumienie przedmiotu podejmowanych rozmów. Energetyka jest zawiłą nauką (zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i technicznym), o czym świadczą przytoczone badania społeczne. Nieznajomość problematyki negocjacji może prowadzić do niedających żadnych wyników, długotrwałych dyskusji.
By uniknąć takich sytuacji, należy wprowadzić proces uświadamiania i przybliżania obywatelom omawianych zagadnień. Dokument “Factors influencing the societal acceptance of new ENERGY technologies: Meta-analysis of recent European project” podkreśla, że pełna partycypacja społeczna w energetyce jest jedynie iluzją. Jednak większe prawdopodobieństwo jej skuteczności upatruje się w negocjacjach związanych z lokalną energetyką rozproszoną. Każdy z obywateli dostrzega wtedy realną korzyść swojej społecznej aktywności, a sama energetyka staje się bardziej przejrzysta i dostępna. Z powyższego wypływa wniosek, że energetyka obywatelska ma szansę na rozwój jedynie na poziomie lokalnym, tam gdzie mieszkańcy mogą być decydentami. Systematyczne poszerzanie wiedzy obywateli oraz włączanie ich w proces zarządzania energią na ich terenie podnosi świadomość ekologiczną i energetyczną oraz motywuje do świadomego uczestniczenia w życiu publicznym. Rozbudowuje się zarazem jeden z elementów sieci współzarządzania gminnego, którego przedstawicielami są członkowie społeczności lokalnej. Tym samym wybór koncepcji Public Governance (współzarządzania, współrządzenia) w gminnym/lokalnym systemie zarządzania energią wydaje się być trafnym i skutecznym sposobem na tworzenie nowoczesnej krajowej energetyki oraz rozwój społeczeństwa obywatelskiego.